Prolog


               Początkiem dobrej historii jest życie. Z kolei życie daje początek legendzie. Uważacie pewnie, że jesteśmy kimś, co znaczy tyle, co nic. Że nasze poświęcenie pozostanie niezauważone przez okrutny los, który z wrednym uśmieszkiem zabija nasze marzenia już w zarodku. Jest on jedynym z wielu powodów, dlaczego ludzie poddali się monotonii pozostawiając wszystko na miejscu, nietknięte. Jednak to tylko jeden z większości i jedyny nie do powstrzymania. Myślicie, że oszaleliśmy, a to, co wam przedstawiamy to czysta herezja pomnożona przez dziecięcą wyobraźnię. Nic bardziej mylnego. W tym świecie nie rodzą się dzieci, albowiem okrucieństwo osiągnęło maksimum. Tu rodzą się cele; cele do wyeliminowania. Od najmłodszych lat zostajemy wysyłani na zwiady i misje, z których wracamy bez kompanów. O ile w ogóle wracamy... Nikt nie musi nam tłumaczyć, co to krew i kiedy trzeba używać przemocy. W życiu naoglądaliśmy się jej dużo, czasem byliśmy zmuszeni ją przelewać.
Zmuszenie to złe słowo. Wszystko było przemyślane, wyuczone - pojedynczy ruch zakodowany w środku umysłu, oczekując na odpowiedni moment, by zostać użytym. Na własnych oczach widzieliśmy żniwo śmierci, a w naszych uszach rozbrzmiewał znerwicowany śmiech połączony z paniką przeciwników. Oni również nie wiedzieli, co robią, dlaczego odbierają komuś życie. Z tym mieliśmy do czynienia odkąd sięgamy pamięcią, nie pamiętamy jednego spokojnego dnia, który nie zostałby splamiony czerwonym tłem i ucieczką. Jeśli myślicie, że wiecie co to ból, to jesteście w wielkim błędzie. Jego definicja nie opiera się na tym, że go czujesz, przez co każda twoja komórka ciała krzyczy o ukojenie. Wtedy powstaje tak zwany histeryczny strach. Taką zależność łatwo wyłączyć, wystarczy nauczyć się jednej zasady - nie przyzwyczajaj się do bólu, niech ból przyzwyczai się do ciebie. Tak naprawdę to ból psychiczny sprawia większy problem, gdzie próbujesz wypchnąć z siebie tragiczne wspomnienia, a wiesz, że są one twoimi jedynymi. To jest tak, jakbyś chciał krzyczeć, ale nikt nie może cię usłyszeć. Zamknięty w klatce emocji, bez wyjścia. Sam, zupełnie sam, pośród krzyków i błagania o pomoc. A ty stoisz w miejscu, sparaliżowany. Nawet śmierć bliskich ci osób nie jest w stanie ruszyć cię z miejsca. Jesteś zbyt przerażony, jednak nie tym, co widzisz, a tym, z czego zdajesz sobie sprawę. Ty nie chcesz umierać.
Zatem witamy w piekle.

1 komentarz:

Layout by ANAYA